niedziela, 11 maja 2014


< NEW IN >



Dni coraz dłuższe, noce cieplejsze....nadszedł Maj.
Rower na dobre towarzyszy mi podczas porannych podróży do pracy,a popołudniami z przyjemnością przesiaduję na świeżym powietrzu delektując się słońcem i świeżo parzoną kawą. Z moich obserwacji wynika, że rower staje się coraz bardziej popularny i doceniany w poruszaniu się po zatłoczonym mieście.
Maj to również miesiąc w którym troszkę jestem rozpieszczana, a to za sprawą moich urodzin. Oczywiście nie narzekam z tego powodu, tym bardziej, że spędziłam ten dzień w gronie naprawdę wyjątkowych osób. 
Grzechem byłoby nie pochwalić się tymi wyjątkowymi urodzinowymi drobiazgami.
                                          
                                              zapraszam...





niedziela, 23 lutego 2014


< SPRING IS IN THE AIR >



Coraz dłuższe i słoneczne dni napawają optymizmem i chęcią działania. Ludzie wychodzą na ulicę spragnieni słońca, chwytają rowery, rolki, kije lub też po prostu wychodzą z domu zaczerpnąć świeżego powietrza. Bo ile można siedzieć w domu??!! Sama zerknęłam czy mój rower jeszcze stoi w piwnicowych czeluściach.STOI! Pewnie przyda mu się mały przegląd zanim na dobre przesiądę się z miejskiej komunikacji na moją Landrynkę (W zeszłym roku mój rower przeszedł małą metamorfozę którą na pewno zaprezentuję na blogu). Co prawda straszą jeszcze jakimiś przymrozkami, ale co oni się tam znają...


Zalecenie na dziś
!! WYJDŹ Z DOMU, WIOSNA CIEBIE WOŁA !!





 Słonecznej niedzieli 

czwartek, 9 stycznia 2014

<  BLOGLOVIN >


Tą oto nowością rozpoczynam rok 2014 a będzie to rok: zmian,w każdym tego słowa znaczeniu, w każdej dziedzinie.

>OTWIERAM SIĘ NA ŚWIAT<


Follow my blog with Bloglovin

niedziela, 15 grudnia 2013

<  KRAVITZ MADE - DIY > 


Aż trudno uwierzyć, że za tydzień już Boże Narodzenie. W ferworze grudniowej walki: z remontem, sprzątaniem, gotowaniem i pieczeniem nim się obejrzałam, a mamy 15 grudzień. W tym roku muszę przyznać,że jestem wyjątkowo zorganizowana- tzn na pewno lepiej niż rok temu. 
Już drugi rok z rzędu praktykuję HAND MADE w odniesieniu do kartek świątecznych, i muszę przyznać - sprawi mi to dużą frajdę.
Postanowiłam, że będzie to mój taki coroczny świąteczny rytuał. 
Moimi ręcznie robionymi kartkami mam  zamiar obdarować najbliższych i przyjaciół.

 Wystarczy:
  •  kilka kolorowych kartek z bloku
  •  kolorowych tasiemek, 
  •  nożyczki i klej

Podstawą jednak jest nasza WYOBRAŹNIA!


Co z tego klejenia i wycinania wyszło możecie przekonać się sami.









Pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli.

czwartek, 27 czerwca 2013

< GRANOLA >

Śniadanie to najważniejszy posiłek!-krzyczą zewsząd mądrzy ludzie co to niby wiedzą co jest dla nas najlepsze. Wiedzą czy nie jedno jest pewne, dobre śniadanko nie jest złe:)
Poranki bywają trudne z różnych względów. Często bywa tak, że to właśnie rano wszechświat jest nam najmniej przychylny.
Oto prosty i szybki pomysł na poranne co nie co-Granola.
Tłumacząc GRANOLA to mieszanka płatków zbożowych, orzechów, suszonych owoców, cukru lub miodu, zapiekanych do chrupkości.
Jednym słowem SMACZNIE! SYCIE! ZDROWO!
Polecam samodzielne wykonanie w domu, naprawdę zabiera niewiele czasu.

                        ! S M A C Z N O Ś C I !












niedziela, 10 marca 2013

<  NIEDZIELNE LATTE >

Niedzielne poranki mają w sobie coś magicznego. W odróżnieniu do sobotnich  zawsze są takie ( przynajmniej w moim wydaniu): leniwe i powolne, ciepłe o zapachu kawy. I za to własnie je lubię, za to ,że nie  muszę się nigdzie śpieszyć, że mogę bez wyrzutów sumienia oddać się tym chwilom spokoju tylko dla mnie. Poranne latte rozpieszcza moje podniebienie...
Za oknem powrót zimy, troszkę to przygnębiające, po tych ostatnich kilku dniach pięknego, już wiosennego słońca, wciąż chce się go jeszcze i jeszcze.
Ja usiądę tu i cierpliwie na Nią  poczekam ...popijając moje delikatne latte.
Poniżej dla ocieplenia tej niedzielnej, dość zimowej atmosfery, foto relacja z pierwszego słonecznego marcowego weekendu. 












niedziela, 9 grudnia 2012

< ZIMA O ZAPACHU PIERNIKA >

Wychodząc rano na spacer poczułam korzenny zapach pieczonego piernika na klatce, nie da się ukryć,że święta czają się tuż za rogiem, a  za oknem zima mrozi nosy. Zahipnotyzowana piernikowymi wypiekami sąsiadki ruszyłam na spotkanie z zimą.